Na tętniącym życiem Placu Litewskim, pośród historycznej architektury i zieleni, znajduje się obiekt, który zdaje się przeczyć prawom fizyki i geografii. To nie pomnik ani fontanna, lecz futurystyczny, minimalistyczny krąg, który przyciąga wzrok i ciekawość przechodniów. Mowa o instalacji „PORTAL” – lokalnym oknie na świat, które w jednej chwili potrafi przenieść obserwatora o setki, a nawet tysiące kilometrów. Jako redakcja Kontenturystyczny.pl postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej temu fenomenowi, który na stałe wpisał się w krajobraz miasta.
Idea, która przekracza granice
Zanim podejdziemy do samego obiektu, warto zrozumieć ideę, która za nim stoi. „PORTAL” to nie tylko zaawansowana technologia i kamera transmitująca obraz. To przede wszystkim projekt o głęboko humanistycznym przesłaniu, zrodzony z potrzeby budowania mostów zamiast murów. Jego twórcy chcieli dać ludziom narzędzie do spojrzenia na „innych” – mieszkańców odległych miast i kultur – nie przez pryzmat mediów czy stereotypów, ale poprzez bezpośrednie, niewyreżyserowane spotkanie „twarzą w twarz”. To wirtualne ognisko XXI wieku, wokół którego mogą gromadzić się ludzie, by w ciszy i bez barier językowych poczuć jedność i zwykłą, ludzką ciekawość.
Lubelska brama do świata: Od Wilna po Filadelfię
Historia lubelskiego Portalu rozpoczęła się w 2021 roku, a jego pierwsza lokalizacja partnerska nie była przypadkowa. Po drugiej stronie otworzyło się Wilno. To symboliczne połączenie, nawiązujące do wielowiekowej, wspólnej historii Polski i Litwy, zyskało dzięki temu dodatkowy, emocjonalny wymiar. Sam Plac Litewski, jako miejsce instalacji, stał się areną dosłownego spotkania tych dwóch, tak bliskich sobie kultur.
Jednak na tym ambicje projektu się nie skończyły. W 2024 roku sieć rozrosła się, przekraczając granice kontynentu. Do inicjatywy dołączył Dublin, a także Nowy Jork, którego portal z czasem znalazł swój stały dom w Filadelfii.
W ten sposób uformowała się globalna czwórka miast połączonych w czasie rzeczywistym: Lublin, Wilno, Dublin i Filadelfia.
Jak to działa? Magia spontanicznego spotkania
Mechanizm działania Portalu jest równie prosty, co fascynujący. Ogromny, okrągły ekran transmituje na żywo obraz z jednego z partnerskich miast. Nie jest to jednak statyczna transmisja. Połączenia zmieniają się cyklicznie co kilka minut, wprowadzając element zaskoczenia i dynamiki. Podchodząc do Portalu, nigdy nie masz pewności, czy za chwilę spojrzysz na ulice deszczowego Dublina, zabytkowe zaułki Wilna, czy może na tętniące życiem centrum Filadelfii.
To właśnie ta nieprzewidywalność sprawia, że każde spotkanie z Portalem jest unikalne. Obserwowaliśmy grupy studentów machające do roześmianych turystów, dzieci pokazujące swoje zabawki rówieśnikom zza oceanu, a nawet spontaniczne pokazy taneczne odbywające się równocześnie w dwóch miastach. To te małe, ludzkie gesty – uśmiech, skinienie głową, pomachanie ręką – stają się uniwersalnym językiem, który nie potrzebuje tłumaczenia.

Twoja chwila w globalnej wiosce
Następnym razem, gdy znajdziesz się na Placu Litewskim, zachęcamy Cię, abyś nie traktował Portalu jedynie jako kolejnej atrakcji turystycznej do sfotografowania. Zatrzymaj się na dłuższą chwilę. Poczuj dreszczyk emocji, gdy obraz na ekranie się zmienia, odsłaniając zupełnie inną część świata. Spójrz w oczy przechodniom znajdującym się tysiące kilometrów stąd i po prostu się uśmiechnij.
To doświadczenie, choć proste, pozwala na nowo zdefiniować pojęcie odległości i przypomina, że mimo różnic kulturowych i geograficznych, wszyscy dzielimy tę samą planetę i te same, proste emocje.
A Wy? Czy mieliście już okazję stanąć przed lubelskim Portalem? Jesteśmy niezwykle ciekawi, kogo udało Wam się pozdrowić i jakie historie zrodziły się z tych niezwykłych, międzykontynentalnych spotkań.