Często popełniamy ten sam błąd, lądując na Sardynii. Oślepieni błękitem Morza Śródziemnego i wizją wypoczynku na Costa Smeralda, zapominamy, że ta wyspa to w rzeczywistości osobny mikro-kontynent z niesłychanie skomplikowaną, dumną i wciąż żywą tożsamością. Kiedy podczas naszej ostatniej wizyty w Cagliari zgubiliśmy się w labiryncie wąskich uliczek dzielnicy Castello, szukaliśmy cienia, a znaleźliśmy miejsce, które całkowicie zmieniło nasz odbiór tego regionu. Mowa o Regionalnym Muzeum Etnograficznym, ukrytym w surowych murach Cytadeli Muzeów.
Dlaczego Cytadela Muzeów to punkt obowiązkowy?
To nie jest kolejna, zakurzona ekspozycja, którą odwiedza się z poczucia turystycznego obowiązku. Wchodząc do Museo Etnografico Regionale, wkraczacie w świat, który na co dzień jest niedostępny dla przeciętnego turysty. To tutaj zrozumieliśmy, że sardyńska kultura to fascynująca mieszanka surowości i niewyobrażalnego przepychu.
Tekstylna mapa wyspy
Tym, co uderzyło nas od progu, jest różnorodność. Kolekcja tradycyjnych strojów zgromadzona w muzeum to absolutna uczta dla oczu i lekcja historii w jednym. Zobaczycie tu ubiory, które są niemym świadectwem trudnego życia na wyspie – surowe, ciężkie, czarne szaty, które zdają się pochłaniać światło.
Zaledwie gablotę dalej ten mrok ustępuje miejsca eksplozji barw. Sardyńskie stroje odświętne to majstersztyk rzemiosła: szkarłatne kamizelki, spódnice haftowane złotą nicią i misterne zdobienia. Każdy ścieg i każdy kolor miał tutaj znaczenie, informując o statusie społecznym, pochodzeniu z konkretnej wioski czy stanie cywilnym. To dowód na to, jak bardzo zróżnicowana wewnętrznie jest Sardynia.
Biżuteria i chleb, który udaje koronkę
Nie można mówić o sardyńskim rzemiośle, nie wspominając o filigranie. W muzealnych gablotach lśni złota i srebrna biżuteria, która od wieków zdobiła kobiety podczas procesji i świąt. Delikatne, ażurowe guziki czy amulety chroniące przed „złym okiem” to jednak tylko wstęp do największego zaskoczenia tej wystawy.
Dla nas największym odkryciem okazał się chleb. Zapomnijcie o zwykłym pieczywie. W Cagliari zobaczycie wypieki, które wyglądają jak barokowe rzeźby lub najdelikatniejsza koronka. To sztuka użytkowa w najczystszej postaci, gdzie granica między jedzeniem a sferą sacrum i artyzmem całkowicie się zaciera. Te mączne dzieła sztuki przypominają, z jakim szacunkiem na tej skalistej ziemi podchodzono do darów natury.
Nasza rekomendacja
Zwiedzanie Cytadeli to idealne dopełnienie spaceru po dzielnicy Castello. Gdy już nasycicie wzrok panoramą miasta z tarasów widokowych, wejdźcie do chłodnych sal muzeum. To pozwoli wam spojrzeć na mijanych później mieszkańców Cagliari z zupełnie innej perspektywy – jako spadkobierców niezwykle bogatej, odrębnej kultury, której nie znajdziecie w żadnym innym regionie Włoch.


















