Latarnia Morska Stilo, ukryta wśród lasów w pobliżu Sasina (pow. wejherowski). To nie jest atrakcja, do której podjeżdża się samochodem pod same drzwi. I właśnie w tym tkwi jej niezwykły urok.
Zanim jeszcze ujrzycie jej charakterystyczne, trójkolorowe pasy, czeka Was coś wyjątkowego. Kilometrowy spacer od leśnego parkingu to nie uciążliwość, a preludium do niezapomnianych wrażeń. Ścieżka wije się wśród sosen, a powietrze gęstnieje od zapachu żywicy i morskiej soli. Szum wiatru w koronach drzew miesza się z dalekim, miarowym odgłosem fal, budując atmosferę spokoju i odosobnienia. To czas, by zwolnić, wsłuchać się w naturę i poczuć, że zbliżacie się do czegoś niezwykłego.
I wtedy, spomiędzy drzew, wyłania się ona – smukła, dumnie wznosząca się ku niebu. Jej historia sięga 1910 roku, a stalowy, skręcany śrubami szkielet, obity metalowymi płytami, czyni ją technicznym unikatem. Kiedy staniecie u jej podstawy, zrozumiecie, dlaczego jest jedną z zaledwie trzech takich konstrukcji w całej Europie.
Teraz pora na wysiłek, który przynosi największą satysfakcję. Pokonanie ponad dwustu metalowych schodów to przyjemne wyzwanie, które buduje napięcie przed tym, co czeka na szczycie. Z każdym stopniem zostawiacie za sobą leśną gęstwinę, a przez okienka wdziera się coraz więcej światła.
Nagrodą jest panorama, która za każdym razem zapiera dech w piersiach. Z górnej galerii roztacza się widok absolutnie klasyczny, a jednocześnie za każdym razem inny. Horyzont zdaje się nie mieć końca, a bezkres morza spotyka się z równie nieskończonym, zielonym dywanem lasów.
Pamiętajcie, że latarnia jest udostępniana do zwiedzania w sezonie, a bilety można nabyć tuż przed wejściem.












